Lechia Gdańsk przegrała 0:2 z Puszczą Niepołomice na własnym stadionie — i to nie tylko z powodu braku bramek, ale z powodu całkowitego braku wizji, energii i determinacji. Mecz 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy, rozegrany 23 lutego 2025 roku o godzinie 12:15 na Polsat Plus Arena Gdańsk, zakończył się dla biało-zielonych nie tylko porażką, ale także pierwszą porażką ich trenera Johna Carvera, który objął stanowisko 30 listopada 2024 roku. Przed tym meczem miał on 3 zwycięstwa i 1 remis w 5 spotkaniach. Teraz — nic. A w trybie, w którym każdy punkt liczy się jak złoto, to nie jest błąd — to katastrofa.
Co poszło nie tak na Stadionie Miejskim?
Puszcza Niepołomice, drużyna z Niepołomice i w strefie spadkowej, przyjechała do Gdańska z jednym celem: wygrać. I zrobiła to z niezwykłą skutecznością. Piotr Mroziński otworzył rachunek w 18. minucie — po szybkim kontrze, gdy Lechia rozszerzyła się zbyt daleko. Bramkarz Szymon Weirauch rzucił się w stronę prawego słupka, a piłka, płynnie wystrzelona przez Mrozińskiego, poszła płasko, przy lewym. To było wystarczająco dobre. A potem — w 61. minucie — Artur Craciun z rzutu karnego. Kary zasłużone? To kwestia debaty. Ale to, że Lechia dała się pokonać w takim momencie, gdy jeszcze była szansa — to już nie przypadek. To systemowy błąd.Lechia dwukrotnie uderzyła w poprzeczkę. Dwa razy. Dwa razy, gdy mogłaby zrównać, a zamiast tego — cisza. Nie brakowało wysiłku, ale brakowało decyzji. Jakby gracze mieli w głowie: "Zróbmy coś, ale nie za bardzo". W 22. minucie Tomas Bobcek z rzutu wolnego trafił w belkę. W 78. minucie Vladyslav Khlan — też. I nie było żadnej reakcji. Żadnej krzykniętej instrukcji z ławki. Żadnego wyraźnego przesunięcia taktycznego. Carver siedział, jakby czekał, aż gra sama się naprawi. Nie naprawiła się.
Wiek to nie przeszkoda — ale brak doświadczenia już tak
Lechia Gdańsk ma średnią wieku 22,5 roku — najmłodszy zespół w całej Ekstraklasie. Puszcza — 25,6. To nie jest tylko liczba. To różnica w stylu. Puszcza grała jak drużyna, która wie, jak wygrać w trudnych warunkach. Lechia — jak młodzież, która nie wie, jak trzymać przewagę. Kibice, którzy przybyli w liczbie 9 140, zaczęli się rozchodzić w 70. minucie. Nie z powodu zimna — było 5°C, ale z powodu bezradności. "Gdańszczanie wyglądali jak młodzieżowcy przy seniorach" — to stwierdzenie z jednej z relacji nie było przesadą. To była prawda.Statystyki potwierdzają: Puszcza przebiegła 115 km, Lechia — 106,5. To nie jest różnica w szybkości — to różnica w poświęceniu. W 61. minucie, gdy Puszcza zdobyła drugą bramkę, Lechia przestała próbować. Nie z powodu kontuzji. Nie z powodu zmęczenia. Po prostu — przestała.
Historia i ciężar porażek
W historii bezpośrednich spotkań Lechia wygrała tylko raz. Puszcza — trzy razy. Dwa remisy. W sierpniu 2024 roku na stadionie w Krakowie Puszcza wygrała 4:1. W 2021 roku w Pucharze Polski — 3:1. To nie jest przypadek. To trend. I teraz, po tej porażce, wątpliwości rosną: czy Lechia ma w sobie siłę, by zmienić ten schemat? Czy to tylko kwestia trenera? Czy to kwestia struktury klubu?Carver, były trener Newcastle i West Ham, przyjechał do Gdańska z reputacją człowieka, który potrafi "zrobić z młodych drużyn coś więcej". Ale teraz — po pięciu meczach — jego pierwsza porażka nie jest tylko statystyką. To jest sygnał. A w Ekstraklasie, gdzie każda porażka na własnym stadionie kosztuje pozycję, nie ma miejsca na wątpliwości.
Co teraz? Krytyczny mecz z Rakowem
Kolejny mecz Lechii — 3 marca 2025 roku — to nie jest tylko kolejny mecz. To jest ostatnia szansa na odzyskanie kontroli nad sezonem. Na własnym stadionie, z Rakowem Częstochowa. Drużyna, która w ostatnich pięciu meczach wygrała cztery razy. Drużyna, która gra z klasą, z ciężarem, z doświadczeniem. Jeśli Lechia przegra — spada do strefy spadkowej. Jeśli zremisuje — będzie w niej, ale z niewielką szansą na wydostanie się. Jeśli wygra — to może odzyskać odrobinę zaufania.Puszcza Niepołomice, mimo zwycięstwa, nadal jest w strefie spadkowej. To znaczy — ich triumf nie wystarczył. A to znaczy, że w Ekstraklasie nie ma już "łatwych" meczów. Żadnych "przeciętnych" drużyn. Każdy punkt to jak kropla krwi. I Lechia właśnie straciła jedną z nich — na własnym stadionie, przed własnymi kibicami, bez żadnego powodu.
Co się dzieje z kadrami?
Zmiany na ławce — Vladyslav Tsarenko i Mykola Sezonienko — nie przyniosły zmiany. Nie zmieniły tempa. Nie zmieniły mentalności. To nie były złe wprowadzenia — to były wprowadzenia za późno. Jakby trener czekał, aż gra się rozpadnie, żeby coś zrobić. Ale nie ma czasu na czekanie. W Ekstraklasie nie ma "później". Jest tylko teraz.Frequently Asked Questions
Dlaczego Lechia Gdańsk przegrała mimo dwóch uderzeń w poprzeczkę?
Uderzenia w poprzeczkę nie są gwarancją skuteczności — są tylko objawem presji. Lechia nie miała precyzji w ostatnim pasie, nie tworzyła jasnych sytuacji bramkowych, a Puszcza wykorzystała każdą okazję. Dwa trafienia w belkę to nie statystyka, to kryzys decyzji — brak kreatywności w końcówce i nieumiejętność wykorzystania przewagi.
Czy porażka Carvera to tylko przypadek, czy problem systemowy?
To nie jest przypadek. Carver ma doświadczenie, ale jego taktyka w ostatnich meczach brzmi jak brak planu. Lechia gra bez jasnej linii obrony, bez stabilnej linii pośredniej. To nie jest kwestia jednego meczu — to kwestia braku koncepcji. Jeśli nie zmieni się podejście do treningu i wyboru składu, kolejne porażki będą naturalnym efektem.
Dlaczego Puszcza Niepołomice tak skutecznie grała, mimo że jest w strefie spadkowej?
Puszcza gra z poświęceniem — bo wie, że każda trójka punktów to kwestia przetrwania. Ich zawodnicy, jak Artur Craciun czy Piotr Mroziński, mają doświadczenie w rozgrywkach z ciśnieniem. Lechia, mimo młodości, nie ma tej mentalności. W Ekstraklasie nie wygrywają najmłodsi — wygrywają najbardziej zmotywowani.
Czy Lechia może się jeszcze wydostać z kryzysu?
Może — ale tylko jeśli od razu zacznie grać z sercem, a nie z rozkazów. Krytyczny mecz z Rakowem Częstochowa 3 marca to ostatnia szansa. Jeśli nie wygrają, ich pozycja w tabeli spadnie poniżej 14. miejsca, a wtedy utrzymanie stanie się niemożliwe bez serii 5 zwycięstw z rzędu — czego nie ma żadna drużyna w Ekstraklasie w ostatnich 10 latach.
Jakie są szanse Puszczy Niepołomice na utrzymanie?
Szansa jest, ale bardzo mała. Puszcza ma 15 punktów po 22 meczach — potrzebuje 20 więcej, by mieć realną szansę. To znaczy — musi wygrać co najmniej 7 z 12 pozostałych meczów. Bez przegranych. Bez remisów. To nierealne — ale w Ekstraklasie nie ma nic niemożliwego. Wystarczy, że jeden mecz z Puszczy zacznie się od bramki w 5. minucie.
Czy kibice Lechii powinni zaczynać protesty?
Protesty nie pomogą, ale cisza — też nie. Kibice nie powinni krytykować zawodników — powinni domagać się jasnej strategii od zarządu. Lechia nie przegrała z powodu braku talenty — przegrała z powodu braku kierunku. Jeśli klub nie zareaguje w ciągu dwóch tygodni, to nie ma sensu mówić o "zachowaniu Ekstraklasy" — tylko o odbudowie.

Polityka